W czasach średniowiecznych straże miejskie nocą czuwały nad bezpieczeństwem miasta: czy przypadkiem nie wybuchł gdzieś pożar; czy nie grasują złodzieje; czy za murami miasta nie czai się nieprzyjaciel.  Każdy strażnik wytężał wzrok i słuch, a w razie potrzeby, umiał natychmiast zadziałać.

Składając Przyrzeczenie, każda z nas wyraziła swoją szczerą wolę niesienia chętnej pomocy bliźnim. Tak, jak straże miejskie w dawnych czasach, tak i my powinnyśmy mieć zawsze oczy i uszy otwarte na potrzeby innych ludzi. Założyciel światowego skautingu, Robert Lord Baden-Powell, wprowadził do programu skautowego zwyczaj codziennego dobrego uczynku. Początkowo, naszym obowiązkiem jest szukanie okazji do tej codziennej pomocy bliźnim. Z czasem jednak staje się to naturalną formą działania, tak że dzień bez dobrego uczynku - jest dniem niespełnionym.

Służbę bliźnim zaczynamy czyniąc dobre uczynki w gronie rodzinnym, wśród przyjaciół, w szkole, na ulicy. Każdy taki dobry uczynek wymaga decyzji, wyboru:

pomóc – nie pomóc

zadziałać – nie zadziałać

zabrać głos – milczeć

Służba bliźnim uczy nas patrzeć na świat, nie oczyma egoistek, lecz oczyma osób które czują się odpowiedzialne za każdą sytuację, w której się znajdują. Harcerka nie stoi bezradnie mówiąc “Ktoś powinien coś zrobić!” Harcerka sama rusza z pomocą.    

Kiedy wchodzimy w życie dorosłe, poszerza się zakres naszych doświadczeń życiowych. Równocześnie poszerza się nasza możliwość brania odpowiedzialności za coraz szersze otoczenie. Znajdujemy się w sytuacjach, w których mamy możliwość podejmowania coraz poważniejszych decyzji. Stajemy przed coraz trudniejszymi wyborami, które mogą wpłynąć pozytywnie albo negatywnie na nasze miasto, na kraj zamieszkania, na nasz naród, na świat.

Czuwajmy. Aby te decyzje i wybory były zgodne z naszą chęcią służby którą wypowiedziałyśmy składając Przyrzeczenie.

Czuwajmy. Aby przed każdą decyzją zadać sobie pytanie: czy idąc tą drogą spełniam uczciwie służbę bliźnim?                                               

Jagoda Kaczorowska, hm